W ten upał przychodzę do was z czymś leciutkim, co idealnie sprawdzi się w takie dni jak ten, gdy żar leje się z nieba. A mianowicie z czymś do mycia twarzy. Przyznam się że jeśli chodzi o produkty do mycia twarzy zawsze wybierałam dość mocne żele czasami z drobinkami peelingującymi, dlatego ową "Panią" kiedy dostałam w swoje ręce z góry skazałam na przegraną.
I to był wielki błąd, ponieważ pomimo tego, że jest to produkt dla osób z wrażliwą cerą, a ja do takowych nie należę, sprawdził się u mnie rewelacyjnie!!!
Emulsja micelarna z firmy Cetaphil EM, bo o niej jest mowa pomimo mojego uprzedzenia stała się moją ulubienicą i oduczyła mnie skutecznie kupowania mocnych żeli do codziennej toalety.
Emulsję dostajemy w 250 ml pojemniku z otwieranym na "zatrzask" dozowniku, czyli jedno ze standardowych zamknięć, jednak działanie emulsji już nie jest takie standardowe.
Jak już wcześniej wspomniałam emulsja jest przeznaczona dla "wrażliwców", ja do nich nie należę ale emulsja świetnie sobie u mnie poradziła. Ja stosowałam ją codziennie rano (ponieważ zawsze mam dwa inne produkty na wieczór i rano) na mokro i efekt był rewelacyjny, co najważniejsze nie musiałam się bać o szczypanie oczu, mogłam wręcz trzeć oczy a żadnej reakcji nie było. Także jest ona idealna do zmywania makijażu, kilka razy próbowałam zmyć makijaż oczu myjąc delikatnie oczy okrężnymi ruchami i dość że świetnie sobie poradził z makijażem to jeszcze nic mnie nie piekło.
Można emulsję również stosować na sucho, co w takie dni jak dziś jest czymś zbawiennym, należny rozprowadzić produkt na twarz a następnie zmyć przy pomocy chusteczki higienicznej - świetny sposób na szybkie odświeżenie!!!
Po jej użyciu skóra jest gładziutka, dobrze umyta ale nie ma uczucia ściągnięcia, co nie zawsze lubię w tego typu kosmetykach. Na upartego emulsja daje tak dobre nawilżenie że nie trzeba by było nakładać kremu, ja oczywiście jestem maniaczką kremowania całego ciała od stóp po twarz więc u mnie krem musi być:)
Konsystencja przypomina mydło w płynie, jednak tylko wyglądem bo w składzie na pewno go nie znajdziemy. Kosmetyk jest również dość wydajny, u mnie gościł około dwóch miesięcy. Minusem może być niestety cena bo około 40 zł, dużo czy nie dużo? Zależy dla kogo, dla mnie niestety jest do dość wysoka cena, nawet jak za kosmetyk który świetnie się sprawdził w codziennej pielęgnacji. Jednak już wiem że będę polowała na promocję aby go zdobyć, bo na prawdę warto!!!!
A wy co stosujecie do porannej toalety twarzy??? Macie jakieś swoje ulubione żele??
Trzymajcie się chłodno, buziaki :*