Jak wam mija zimowy weekend?? U mnie za oknem ciągle pada śnieg i pomimo że jest mroźno to na dworze jest pięknie - wreszcie mamy prawdziwą zimę z całym jej "dobrodziejstwem" :) Dlatego dzisiaj aby dodać odrobinę koloru tej niedzieli chciałam wam pokazać moje kolejne odkrycie lakierowe.
Lakier firmy Flormar z kolekcji brokatowej, wpadł moje ręce na spotkaniu w Starachowicach z wymianki. Jestem jak sroka - lubię wszystko to co się mieni i świeci, więc jak go tylko zobaczyłam wiedziałam, że będzie mój :)
Mam kilka lakierów tej firmy i wszystkie bez wyjątku mają genialną trwałość, tym razem nie mogło być inaczej. Lakier znajduje się w charakterystycznej buteleczce, która jest znakiem rozpoznawczym lakierów firmy Flormar. Długa "rączka" lakieru sprawia, że dobrze się go trzyma w dłoni a dzięki temu aplikacja jest bardziej precyzyjna.
Pędzelek jest jak dla mnie idealny, nie za długi, nie za krótki. Lakier szybko wysycha więc trzy warstwy nałożone w moim przypadku nie wyłączyły mnie z życia domowego na kilkanaście minut :) Gdyby nie to, że lakier wręcz błyskawicznie wysychał po każdej nałożonej warstwie - z całą pewnością dałabym mu wielkiego minusa za ilość wymaganych warstw.
Lakier kosztuje około 10 zł, minusem może być dostępność, ponieważ ja w promieniu 50 km nie mam dostępu do tej firmy - zostają jedynie zakupy w internecie ;/ Wszystkie lakiery jak już wspomniałam na wstępnie mają idealną trwałość i miedzy innymi za to bardzo je sobie cenię. Piękny, mieniący się brokatowy fiolet na moich paznokciach trzymał się przez 5 dni!!!! Co dla mnie jest wynikiem fenomenalnym (jak by to powiedział mój siostrzeniec :P), około 3-4 dnia jedynie końcówki się lekko wytarły a piątego dnia pojawiły się pierwsze odpryski, zresztą same zobaczcie......
Zdjęcie po pięciu dniach "noszenia" chyba mówi samo za siebie - lakiery Flormar są lakierami idealnymi i zapewne powiem to jeszcze nie jeden raz !!!!!
A wy lubicie lakiery tej właśnie marki???
Buziaki:*