W środku kalendarzowej zimy mam dla was recenzję dwóch kosmetyków, które pachną niczym prawdziwe letnie owoce, także dzisiaj zapraszam was na pachnący duet od Soraya.
O kosmetykach z serii So Pretty i So Fresh w blogosferze krąży wiele recenzji, jeśli jesteście ciekawi co ja myślę o balsamie do ciała o zapachu malin oraz cytrynowym żelu pod prysznic zapraszam do lektury :)
Oba produkty zostały mi sprezentowane na jednym ze spotkań blogerskich i nie ukrywam że szata graficzna tej serii bardzo przykuwa oko, jest bardzo kobieca i jak dla mnie bardzo urocza - także wielki plus za takie cudne opakowania. Czarne zamknięcie imitujące kształt diamentu dodaje opakowaniu nutki elegancji:) O ile w balsamie działa bez zarzutu, w żelu podczas kąpieli musiałam pomagać sobie ręcznikiem.
Balsam malinowy 3 in 1 -
czyli odżywianie, nawilżenie i regeneracja. Na początku opisując ten
kosmetyk muszę napisać o jego zapachu, który jest przepiękny i nie chemiczny, otwierając
go czuć zapach prawdziwych malin. Jest to największa zaleta tego balsamu jak i całej serii. W serii oprócz pięknie pachnącej maliny znalazły się brzoskwinia, cytryna i najmniej fajna moim zdaniem - czekolada :)
Balsam nie ma bardzo gęstej konsystencji a rozprowadzając go musiałam się troszkę namęczyć aby dobrze go wsmarować, dla mnie jest to minus ponieważ nie lubię balsamów które dość długo się wchłaniają. Jednak obietnica "3 in 1" w pełni się sprawdziła, balsam dobrze nawilża i odżywia skórę. Zapach pozostaje na skórze, jednak nie jest męczący jak to się czasami zdarza. Cena to około 15 zł, więc myślę że warto zainwestować w to pachnące cudo :) zwłaszcza jeśli ktoś lubi owocowo pachnące balsamy.
Żel pod prysznic przypadł mi w wersji orzeźwiającej cytryny, największą zaletą oczywiście jest zapach, intensywny i świeży a przy tym cudownie pachnący cytryną. Ogromny plus dla całej "różowej" serii należy się właśnie za zapachy, miałam okazję wąchać wszystkie i wszystkie nie miały w sobie nuty chemicznego zapachu:) Nawet czekolada pachniała jak prawdziwa czekolada a nie jakiś chemiczno- czekoladopodobny twór.
Żel mógłby być odrobinę gęściejszy, ale jakoś strasznie obecna konsystencja mi nie przeszkadzała. Żel dość obficie się pieni i dobrze myje skórę, nie zostawia zapachu na skórze tak jak jego malinowy brat, ale może to i lepiej bo gdyby tak było ciężko by było znieść mix zapachów na skórze:)
Podsumowując uważam, że cała seria bardzo się udała marce Soraya. Od morelowego kremu zaczynając (o którym pisałam TU), przez peeling orzechowo-morelowy (recenzja TU) po opisywane dzisiaj balsamy i żele.
A już niebawem pojawi się kolejna recenzja dwóch produktów marki Soraya, gdzie z jednym z nich się bardzo polubiłam, z drugim niestety już mniej, no ale to już będzie całkiem inny post:)
A wy lubicie markę Soraya??
Buziaki dla was:* A ja idę się szykować do wyjazdu do Łodzi na mecz siatkarek Polska -Belgia :)
Szukałam po drogeriach tych produktów i nie znalazłam ;( ;( ;( ..ale czyham nadal!
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że ciężko je zdobyć - dziwne
UsuńZ tym malinowym balsamem do ciała bardzo chętnie bym się zapoznała ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten balsam malinkowy i przychylam się do Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńzapachy muszą być obłędne.. Chyba się skuszę na żel, tym bardziej że fajnie się pieni.:)
OdpowiedzUsuńO tak zapachy są cudne, warto przynajmniej jeden z nich wypróbować :)
Usuńjuż same opakowania zachęcają mnie do zakupu :) nie miałam ale spojrzę na nie :) miłej imprezki meczowej :) trzymam kciuki za dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńNo niestety kciuki nie pomogły ale i tak było świetne :)
Usuńna mnie balsam czeka w szafie jak na razie ;) ale ten żel to chyba kupię bo lubię takie cytrusowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńMuszą pachnieć obłędnie ! :) Chętnie bym się za nimi rozejrzała ! :D Ale wpierw muszę wymarnować moje zapasy ;D
OdpowiedzUsuńMam ten sam "problem " :P
UsuńZapachy są boskie :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie miałam nic z tej serii, ale z ciekawości obejrzałam w Rossmanie. Zapachy są świetne!
OdpowiedzUsuńLubie Soraye :) Życzę udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńmają słodziutkie opakowania ;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyła mi się malinka...:(
OdpowiedzUsuńU mnie została jeszcze połowa na szczęście :)
UsuńNa cytrynowy żel chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńz tej serii niczego nie miałam, ale kończę peeling morelowy w podstawowej wersji
OdpowiedzUsuńChyba zainwestuję w ten malinowy balsam, ostatnio oglądałam w drogerii czekoladę, ale ten zapach był bardzo męczący:)
OdpowiedzUsuńDla mnie też czekolada była za mocna
Usuńzapach maliny nie ma sobie rownych :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam bym się na żel ;)
OdpowiedzUsuńaż mam na nie smaka ;)
OdpowiedzUsuńja mam balsam brązujący tej firmy jeszcze nie używałam go
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że Soraya ma w swojej ofercie balsam brązujący
UsuńOba miałam i chętnie kupię jeszcze żel malinowy :)
OdpowiedzUsuńO tak ja też się chyba na niego skuszę
UsuńJa ostatnio nabyłam mleczko do ciała +40 ;P. Całkiem, całkiem ...
OdpowiedzUsuńMuszę je powąchać ;D
OdpowiedzUsuńrzeczy typowo owocowe staram sie zostawic jednak na lato,chociaz tesknie za nim zima to jednak draznia mnie w tym czasie. aaale wiecznie kolo tych produktow akurat przechodze i chyba sobie je zakupie,najwyzej niech chwile poczekaja :D + dodaje Cie kochana do obserwowanych bo bardzo mi sie tu u Ciebie podoba,milo mi bedzie jak kiedys rowniez Ty odwiedzisz moj blog :)
OdpowiedzUsuńwitam Cię:) A ja już od dawna jestem Twoją czytelniczką :)
UsuńJa mam balsam malinowy, ale jeszcze czeka na swoją kolej :) Zużyłam natomiast żel brzoskwiniowy i dla mnie był świetny :) A zapachy tych kosmetyków są boskie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o krem, jestem tego samego zdania :)
UsuńJa bardzo lubię markę soraya i jej produkty często przypadają mi do gustu :) ten żel, o którym piszesz jest według mnie genialny do porannego prysznicowego rozbudzenia. Nie wiem jak to działa, ale na mnie wpływa 100 razy lepiej, niż różne żele z guaraną. Po prostu bomba!!! Zapach też bardzo mi się podoba, na pewno ten kosmetyk zostanie ze mną na dłużej, zwłaszcza, że cena jest bardzo korzystna i dopasowane do mojej studenckiej kieszeni ; P
OdpowiedzUsuńMalinka <3 szkoda że nie kupiłam go w czasie pobytu w polsce, ah może następnym razem :)
OdpowiedzUsuńDla mnie super kosmetyki. Mam malinowy i czekoladowy. Faktycznie ten pierwszy moim zdaniem bardziej pasuje do letniej pory roku, choć wiadomo, to rzecz gustu, natomiast czekoladowy....... Trudno sobie wyobrazić lepszy zapach, na jesień i zimę / choć tej drugiej jakoś nie widać :)/. Czekolada jak wiadomo poprawia nastrój, więc prysznic o 6 rano w takim towarzystwie nie jest straszny. A potem nakładanie balsamu to już prawdziwa czekoladowa rozkosz. Balsamik bardzo szybko się wchłania, co ważne zwłaszcza rano :). Polecam taki czekoladowo-smaczny początek dnia, wszystkim zakochanym w czekoladzie i torciku wedlowskim / używamy bezkarnie a w bioderka nie idzie :) /
OdpowiedzUsuńKocham te zapachy! Nie mogę się doczekać aż zacznę używać balsamu, narazie wykańczam inny :D
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę na te produkty :)
OdpowiedzUsuńPierwszy balsam z tej serii kupiłam skuszona pięknym, rzucającym się w oczy opakowaniem. Nie wiedziałam na jaki sie zdecydować i wybrałam lemonkowy.... Jest cudowny, uwielbiam smarować nim ciało, pięknie pachnie i długo zachowuje zapach na skórze, nawilżą rewelacyjnie i super wygładza skóre. Balsam tak mnie zachwycił, że kupiłam drugi... czekoladowy... Ten jest jeszcze piękniejszy i bardziej smakowity.. Soraya dała pokaz jak fajne i przyciągające kosmetyki jest w stanie wyprodukować :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria, a nic jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa tez używam tych żel pod prysznic mam malinowy i brzoskwiniowy i sa rewelacyjne ! Zapachy po prostu nie z tej ziemi bardzo naturalne nie sztuczne, chemiczne i utrzymują sie bardzo długo. Zele super oczyszczają, bardzo dobrze sie pienia, Sa geste i wydajne. mam z tej serii tez balsam do ciała i rowniez polecam super nawilża skore, wygladza no i ten zapach... Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNajwiększym zaskoczeniem jest dla mnie czekoladowy, bo nie sadziłam, że może mi się podobać słodki zapach kosmetyku,,,,,,, a jednak , niespodzianka, bo bardzo, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń