środa, 4 grudnia 2013

Arganowy suchy olejek do ciała, Eveline

Witajcie!!!

Jak wam mija środowe popołudnie?? U mnie już jest lepiej, jak w tej reklamie "został tylko kaszel" :P Ale nie ma co narzekać dzisiaj już wstałam z łóżka, zrobiłam parę zdjęć więc jest w miarę o.k.

Dzisiaj  chciałam podzielić się z wami moimi odczuciami po zużyciu suchego olejku do ciała firmy Eveline. Ja go używałam na mokro, więc w mojej wersji powinien się nazywać "mokry olejek do ciała":)


Olejek po raz pierwszy dostałam dość dawno, bo na spotkaniu blogerek w Kielcach, później dostawałam go na naszych kolejnych spotkaniach, dlatego zaczęłam jego testy tuż po powrocie z wakacji w Grecji. Moja skóra po takiej dawce słońca była dość wymagająca, więc specjalnie po niego sięgnęłam licząc na bardzo dobre nawilżenie mojej opalonej skóry. I tutaj jego działanie na początku mnie bardzo rozczarowało, a później zachwyciło:)



Na początku muszę powiedzieć o najbardziej beznadziejnym dozowniki  jaki kiedykolwiek widziałam w tego typu kosmetyków. Dozownik po prostu nie działał, od pierwszego użycia musiałam odkręcać nakrętkę i smarować się wylewając produkt na dłoń bo nie było siły aby użyć dozownika. Dziwne rozwiązanie zważywszy, że jest to dość tłusty kosmetyk. Kolejną wadą jeśli chodzi o opakowanie to nieestetyczne naklejki, które odklejają się od butelki, ja używałam olejek tylko po kąpieli na mokrą skórę, więc moja butelka pod koniec opakowania wyglądała tragicznie, lepszym rozwiązaniem byłoby nie umieszczać naklejek na butelce albo je zastąpić czymś mocniejszym.


Teraz pora na działanie, bo przecież to jest najważniejsze:) Tak jak wspomniałam wyżej po opalaniu ten olejek kompletnie na mnie nie działał, smarowałam się nim na mokro zaraz po kąpieli a po 15 minutach musiałam kolejny raz aplikować jakiś balsam bo moja skóra nie była w ogóle nawilżona. Zaprzestałam wtedy używania olejku, aby wrócić do niego kilka tygodni później- stwierdziłam że skoro już go otworzyłam muszę go zużyć :) I wtedy wszystko się odmieniło ha ha - ale to brzmi :)
Nie wiem co mu się stało, być może moja skóra już nie była tak przesuszona i efekt był inny, a być może tak jak u Sylki moja skóra musiała się do niego przyzwyczaić. Sama nie wiem, ale przy podejściu drugim olejek zaczął działać a moja skóra była fajnie nawilżona i delikatnie pachnąca - bardzo lubię. Od tego czasu używam go przy każdej kąpieli, zrezygnowałam nawet z używania balsamów, ponieważ olejek jest bardzo wygodny i dość wydajny.


Biorąc wszystkie "za" i "przeciw" stwierdzam, że ten olejek jest wart uwagi i po przyzwyczajeniu się do naszej skóry naprawdę działa :) Dlatego cieszę się już a nie martwię, że mam jeszcze w zanadrzu mały zapas tego produktu:)

A wy wolicie używać olejków czy balsamów????
Buziaki:*

35 komentarzy:

  1. Też dostałam ten olejek na spotkaniu , ale jeszcze nie miałam go okazji użyć :) Ale po Twojej recenzji, chyba się zaraz za niego zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tradycyjnie nie mogę się za niego zabrać...szczerze powiedziawszy głównie dlatego, że wolę balsamy niż olejki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie ostatnio przestawiłam się na olejki, głównie że zabierają mniej czasu:)

      Usuń
  3. nie wiem czy bym się przyzwyczaiła do niego, zamiast balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja jestem takim leniem, że rzadko używam balsamów czy olejków ;P głównie w sytuacjach awaryjnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie u mnie jest obowiązkowo smarowanie po każdej kąpieli:)

      Usuń
  5. Zraziłam się do eveline, bo wszystko co miałam z tej firmy mnie podrażniało. Jestem przekonana, że i w tym olejku coś, od czego będę miała ochotę się zadrapać na śmierć by się znalazło. Do tego niedziałający dozownik? Temu panu z pewnością podziękuję, choć olejki uwielbiam. :)

    Zdecydowanie wolę olejki: posmaruję takim wilgotną skórę i mam spokój na dwa tygodnie, w przeciwieństwie do balsamów, którymi mogłabym miziać się codziennie i i tak mieć popękaną, suchą skórę. Ale najwięcej dobrego mi dało odstawienie żeli i płynów z SLS na korzyść naturalnych mydeł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa tygodnie??? O matko jak bym nie wytrzymała jak bym się nie posmarowała po kąpieli :)
      Nie ma co oszczędna jesteś :)

      Usuń
  6. Ja go oddałam w dobre ręce, bo jakoś znając moje lenistwo nie zmobilizowałabym się do używania olejku, ale miło czytać, że się sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Teraz mam olejek z Pat&Rub i na chwilę obecną kiedy olejek dobrze działa na moją skórę i oczywiście pomijając okropny dozownik olejek z Eveline jest lepszy i tańszy od produktu P&R.

      Usuń
  8. Ja jakoś jeszcze go nie używałam, jakoś nie mogę się przekonać do olejków, ale chyba najwyższy czas się skosić na niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, a ja ostatnio wróciłam do tego typu produktów :)

      Usuń
  9. o kurcze, nie słyszałam o tym produkcie, chyba kupię!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Po przeczytaniu już dwóch jego recenzji dość podobnych jestem ciekawa jak zadziała u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja jestem ciekawa jak się sprawdzi u innych:)

      Usuń
  11. Ja go przetrzymam do lata i wtedy zobaczę jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dozownik faktyczniejest beznadziejny trzeba uzyc sily aby dzialal. samolejek jest clakiem ok, ale do migdalowego z Loccitane sie nie umywa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo dobrze wspominam olejek Rosmanowski :)

      Usuń
  13. zużyję balsam z Sorai i pewnie otworzę ten olejek ;) ciekawa bardzo go jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie jest zły, tylko te opakowanie....:/ale zawsze mozna go przelac do innego:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie miałam okazji używania żadnego tuszu od nich, mam je w moich pudełkach z zapasami ale na razie czekają na swoją kolej :)

      Usuń
  16. Ja wolę raczej balsamy do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie używałam jeszcze suchych olejków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. W moim olejku aplikator się zacina i w ogóle nie wydostaje produktu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo, czyli wychodzi na to że to tak we wszystkich :) Super nie jestem sama hi hi

      Usuń
  19. Mnie nie przypadł do gustu...

    OdpowiedzUsuń
  20. Latem często sięgam po olejki :) W okresie zimowym tylko masła i balsamy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Może butelka faktycznie nie jest idealna, ale sam kosmetyk sprawdza się u mnie super - dużo lepiej niż oliwka, którą trzeba wcierać godzinami. Tutaj łatwo się wchłania, przyjemnie pachnie i super nawilża :)

    OdpowiedzUsuń
  22. u mnie stoi dośc daleko w kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. no to zaskakujące ..:P trzeba będzie spróbować:)

    OdpowiedzUsuń