Dzisiaj będzie o jakże przedziwnym specyfiku, którego być może nigdy bym nie poznała, gdyby nie nasze spotkanie blogerek w październiku. Dodam że była by to bardzo wielka strata dla mnie nie znanie tego cuda:) Powiem szczerzę że o samej firmie "Safira" nigdy nie słyszałam, poznałam ją właśnie na wspomnianym spotkaniu na którym osoba z firmy przybliżyła mi co nieco o niej. Firma zajmuje się tylko i wyłącznie sprzedażą wysyłkową, mają swój katalog, coś takiego jak znany wszystkim Avon. Mam z ich ofert trzy produkty i na dzień dzisiejszy z jednego jestem mega zadowolona, pozostałe czekają na swoją kolej do oceny:)
Chłodzący żel do ciała "Blue Ice" to środek, który przyniesie nam ukojenie w przypadku zakwasów, zmęczenia a nawet jakiś urazów. Jest zamknięty w 300ml pojemniku, z którego bardzo dobrze się go nabiera. Ma przepiękną barwę jasno niebieską, zapach jest dość intensywny, przeważa w nim mentol ja uwielbiam taki zapach. Żel działa rozgrzewająco i chłodząco, na początku chłodzi a później rozgrzewa. Powiem wam, że jak go dostałam to w zupełności nie wiedziałam jak się do niego zabrać, twierdziłam że na pewno czegoś takiego nie będę używać. Natomiast jak już go użyłam raz to się w tym produkcie zakochałam:) Ja go używam przeważnie po wysiłku fizycznym, kiedy czuje że moim mięśniom dałam w kość, dzięki Blue Ice na drugi dzień nic mnie nie boli a samo aplikowanie specyfiku jest dla mnie bardzo przyjemne, bo zapach jest cudny a działanie rewelacyjne. Żel dobrze się sprawdza również na drobne urazy czy stłuczenia, ja miałam przygodę na nartach gdzie tak się wywróciłam (oczywiście nie z mojej winy:P), że myślałam że naruszyłam kolano, na szczęście nic się poważnego nie stało ale przez kilka dni utykałam i żel w tedy bardzo mi pomógł. Więc spokojnie można go używać zamiast maści rozgrzewających z apteki. Moim zdaniem świetny produkt wart polecenia i jestem bardzo ciekawa jego brata chłodzącego żelu z eukaliptusem, który w lecie na pewno zostanie napoczęty:)
Cena żelu to około 25 zł zamówić można go TU
Skład żelu
Prawda że żel samym kolorem zachęca:P
Buziaki:*
wygląda super <3 ten błękit...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy :) Wygląda jak żelowa woda w tropikach :D
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś:)
UsuńRównież mam ten żel :) Fajne w nim jest to, że jest wykonany z tych samych składników co kanadyjski znany żel dostępny tylko w aptekach na zamówienie - do tej pory byłam wierna tamtemu - teraz ten jest moim nr jeden :)))
OdpowiedzUsuńten kolor az sie prosi zeby uzyc tego kosmetyku :D
OdpowiedzUsuńu mnie pewnie by wysuszał ze względu na Alcohol Denat. :(
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nie wysusza mojej skóry
UsuńMam taki żel chłodzący też od Safiry, doskonale się sprawdza właśnie dla łagodzenia napięć po ćwiczeniach:)
OdpowiedzUsuńTak, kolor jest świetny :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle nie mam okazji, żeby go przetestowac :o
OdpowiedzUsuńja pierwsze przeczytałam "Chodzący..." :D
OdpowiedzUsuńBo trzeba uważnie czytać :D
UsuńKoniecznie muszę go kupić, bo wiosną zaczynam biegać, więc zakwasy będą mi pewnie doskwierać :/
OdpowiedzUsuńKolor bardzo zachęcający:)
OdpowiedzUsuńJa z tego względu, że nie lubię niestety efektu chłodzenia, zdecydowanie wolę efekt rozgrzewania, oddałam żel w dobre ręce :) Podobno sprawuje się doskonale :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglada
OdpowiedzUsuńja mialam kiedys z avonu chlodzacy sprey i to taki kosmetyk ktory warto miec
x
x
x
Piękny kolor - chociaż wiem, że nie to jest najważniejsze w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńchyba warto pomyśleć o takim żelu :) tym bardziej, że często ćwiczymy i czasem mamy porządne zakwasy :D hihi
OdpowiedzUsuńKolor ma obłędny!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sam kolor zachęca:)
OdpowiedzUsuńmam go już na wykończeniu i lubię;)
OdpowiedzUsuń