czwartek, 9 stycznia 2014

Ostatnie denko 2013 roku

Witajcie!!!

Dzisiaj mam dla was zaległe denko z 2013 roku, wpis miał się pojawić przed nowym rokiem, ale moja "przerwa świąteczna" zrobiła swoje i denko pojawia się teraz:) Denko jak to w moim przypadku jest dość spore, ponieważ nie jestem systematyczna pod tym względem jeśli chodzi o wpisy  tego typu. Także zapraszam was na "mały" przegląd produktów które udało mi się wykończyć przez ostatnie miesiące.



1. Green pharmacy - nawilżający olejek do kąpieli, o którym pisałam TU Jestem na TAK

2. BingoSpa płyn do kąpieli czekolada z pomarańczą – pięknie pachnący płyn w którym przeważającą nutą zapachową jest pomarańcza, czekolady ja w nim nie wyczuwam ale to chyba dobrze, bo jakoś nie preferuję takich zapachów w wannie. Płyn dobrze się pieni i nie wysusza skóry, był również dość wydajny, wystarczyła odrobina aby w mojej wannie unosił się piękny zapach z odpowiednią ilością piany. - Jestem na TAK

3. Apis, szampon z minerałami z morza martwego - średniej jakości szampon, słabo się pienił, zapach miał bardzo delikatny i do tego był mało wydajny. - Na pewno po niego już NIE sięgnę.

4. DeBa szampon - najgorszy szampon jaki kiedykolwiek miałam, bardziej można by rzec "wodo-szampon". Konsystencja wody, musiałam wylać dwa razy więcej produktu niż normalnego  szamponu  abym mogła umyć włosy, też niezbyt dobrze się pienił co w szamponach nie lubię. - Jestem na NIE.
 
5. Joanna – Argan oil włosy suche i zniszczone – szampon o ładnym zapachu, który dobrze się pieni, jednak nie zauważyłam żadnego efekty poprawy kondycji moich włosów. - NIE WIEM czy po niego sięgnę ponownie.

6. BingoSpa kolagenowe serum do mycia włosów - przedziwny wynalazek, który męczyłam bardzo długo pomimo małej pojemności. Aby umyć włosy trzeba było nabrać 1/4 produktu, przy tym nie było żadnej piany a włosy wydawały się nie umyte, bardzo dziwny stwór którego nie chcę już widzieć w mojej łazience. - Jestem na NIE 

  

7. Eveline diamentowy peeling masaż myjący –  bardzo delikatny gęsty peeling z drobnymi drobinkami, ładny zapach, który uprzyjemnia kąpiel. Pomimo że nie zauważyłam żadnego efektu antycellulitowego a działanie peelingujące było bardzo słabe, na pewno sięgnę po ten kosmetyk raz jeszcze jako odmiana zwykłego żel. - Jestem na TAK

8. Eveline arganowy suchy olejek do ciała - o którym pisałam TU
Jestem na TAK

9. Avon żel peelingujący -  bardzo lubię te żele i często do nich wracam, jest to chyba jedyny kosmetyk z Avonu do którego jestem  w pełni przekonana. Żel dobrze oczyszcza ciało, delikatnie je peelingując, przy tym cudnie pachnie i cena jest bardzo przystępna. - Zdecydowanie jestem na TAK



10. Scandic Line, maska z mlekiem i miodem - maska która była ze mną ponad rok dzięki ogromnej pojemności. Maska dość gęsta, która dobrze trzyma się włosów, zauważyłam że dobrze się sprawiała kiedy nakładałam dużą ilość na włosy, ale przy takiej objętości to nie był żaden problem. Zapach delikatny, nie drażniący. Jestem na TAK, jednak na razie nie mam zamiaru do niej wracać aby nie wpaść w rutynę :)
  
11. Alterra – maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych – nie spodziewałam się że maska za taką cenę będzie miała takie działanie. Świetnie nawilżała i wygładzała moje włosy a przy tym przyjemnie pachniała. Dobra jakość w przystępnej cenie, takie kosmetyki uwielbiam. - Na pewno kupie  ponownie


12. Joanna odżywka  argan oil – fajna, delikatna odżywka, która nie obciążała włosów, jak dla mnie mało wydajna, ponieważ aby uzyskać zadowalający mnie rezultat musiałam ją nakładać prawie „garściami. - NIE WIEM czy ja kupię ponownie 



13. BingoSpa jedwab do ciała - o którym pisałam TU  Jestem na TAK zwłaszcza latem

14. Flos-Lek emulsja kojąca po opalaniu - o którym pisałam TU  Jestem na TAK

15. Sun Ozon balsam po opalaniu - balsam bardzo średni, konsystencja wodnista, niezbyt dobre nawilżenie, jedyna cena jest do zaakceptowania jednak nie na tyle aby być zadowolonym z tego kosmetyku. - jestem na NIE

16. 18. Mariza krem do rąk i do stóp - genialne kremy o których pisałam na blogu i chętnie do nich wracam. Obecnie lawendowy krem do stóp gości u mnie już po raz trzeci:)- Jestem zdecydowanie na TAK

17. Barwa krem do rąk wiśniowy - krem który średnio nawilżał skórę dłoni za to wielki plus za zapach prawdziwych owoców, jednak ja osobiście wolę kremy mocniej nawilżające. - Raczej NIE wrócę do niego.


19. Evree serum do stóp- kolejny kosmetyk do stóp, jednak tym razem okazał się strzałem w dziesiątkę i gdyby nie spotkanie blogerek na którym to cudo dostałam, nigdy bym nie wiedziała o jego istnieniu. Bardzo dobre działanie nawilżające, skóra stóp po zastosowaniu serum była miękka niczym pupka niemowlaka:)  Serum jest bardzo wydajne, wystarczy odrobina produktu aby w odpowiedni sposób nawilżyć nasze stópki. - Jestem na TAK


20. Barwa krem do nóg pielęgnacyjny – krem, który jak dla mnie ma bardzo słabe działanie, dla mnie podstawa to bardzo dobre nawilżenie w kremach do stóp, a efektu nawilżenia w tym kremie zabrakło. Męczyłam go bardzo długo aż wreszcie dobił do dnia. Na pewno go nie kupię ponownie

21. Flos-Lek Dr Stopa, peeling do stóp - o którym pisałam TU


 22. BingoSpa kolagenowy żel do mycia twarzy - żel dobrze zmywał makijaż ale miał dziwny chemiczny zapach, szczypał również w oczy jak się do nich dostał. Plus za wygodną pompkę, jednak raczej już po niego nie sięgnę.

23. Safira krem do mycia twarzy - za to z tym produktem bardzo się polubiłam, świetnie zmywał makijaż, był bardzo delikatni, nie szczypał w oczy. Skóra była bardzo dobrze oczyszczona, nieznany kosmetyk, nieznanej firmy okazał się hitem. - jestem zdecydowanie na TAK
 

24. Nantes, tonik do twarzy - czytałam o nim bardzo dobre opinie, niestety u mnie się on totalnie nie sprawdził, żadnego działania jakbym przemywała twarz zwykłą wodą- droga wodą bo tonik kosztuje około 40 zł - jestem na NIE

25. Bielenda 2fazowy płyn do demakijażu oczu – męczyłam ten płyn bardzo długi i krótko mówiąc znudził mi się. Wręcz czekałam już na to aby dobił dna, ogólnie nie był to zły kosmetyk, jedynym minusem jest to, że zostawiał tłustą powłokę która mnie irytowała i delikatny efekt „zamglenia” Chyba już sobie go odpuszczę i poszukam czegoś innego. - NIE kupię go ponownie
  

 26. Au100 Golden touch- odmładzająca mgiełka do twarzy na bazie złota – mgiełka która miała działać cuda poprzez „regenerację i długotrwałe nawilżenie” dla mnie po prostu nie działała i nie dawała żadnych rezultatów. Zbędny gadżet, który na pewno już nigdy nie znajdzie się w mojej kosmetyczce.
 
27. Avon peeling głęboko oczyszczający pory – był to mój ukochany peeling od kilku dobrych lat i na pewno kiedyś go ponownie zakupię. Jest to według mnie najmocniejszy peeling do twarzy jaki miałam możliwość używania. Drobinki są małe ale doskonale wręcz złuszczają naskórek, po jego użyciu  na skórze pojawia się efekt orzeźwienia. Bardzo dobry produkt w bardzo dobrej cenie, warto go wypróbować.- Na pewno do niego wrócę


 Zużyłam również dwa flakoniki perfum z Avonu (29) oraz Manila Bond (28)


30. Clarena Repair Vit U - o którym pisałam TU Nie wiem czy do niego wrócę ze względu na cenę


 Zużyłam również wreszcie trochę kolorówki :)

31. Rimmel podkład Wake Me Up - podkładu używałam od roku i był to mój ulubiony podkład, był dość lekki ale krycie było całkiem przyzwoite. Delikatne rozświetlał twarz, podkład jak dla mnie genialny i na pewno w niedługiej przyszłości go kupię ponownie.

32. Flormal tusz MaXXL - tusz o szerokiej szczoteczce który dobrze rozczesywał, pogrubiał i wydłużał rzęsy . Dla mnie tyle wystarczy aby polubić się z tuszem. - Jestem na TAK 

33. Wibo tusz do rzęs - tusz kosztował grosze i świetnie się sprawdzał, gdyby nie kruszenie na pewno stał by się moim ulubieńcem ale kiedyś na pewno po niego sięgnę ponownie

34. Eveline odżywka do rzęs - odżywka sklejała rzęsy i zostawiała biały nalot na rzęsach, który nie do końca zakrywał tusz - na pewno już jej nie kupię 

35. Maybelline błyszczyk do ust - błyszczyk który zakupiłam na moje wesele czyli dwa lata temu, dlatego z całą pewnością przyszła na niego już pora:) chyba z sentymentu kupię go kiedyś ponownie :) 

36. 37. Udało też mi się "wykończyć" czerwony lakier do paznokci Bell oraz olejek zapachowy do kominka.


I to by było na tyle, rok 2013 teraz uważam za w pełni zamknięty, mam nadzieje że obecny rok będzie obfitował w coraz większe zużycia:)
A wam jak idzie "denkowanie" waszych zbiorów ??

Buziaki :* 



4 komentarze:

  1. Ten płyn do demakijażu z Bielendy to jakaś pomyłka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromne denko :) do tej mgiełki na bazie złota też się nie przekonałam ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten szampon z DeBa i mnie lekko przeraziłaś i jestem ciekawa czy się u mnie sprawdzi

    OdpowiedzUsuń