Od dzisiaj wracam do was pełną parą, koniec wakacyjnych wymówek :) Dzisiaj już zaplanowałam posty na kolejny tydzień, a w sobotę z blogerkami lubelskimi wybieramy się na Targi Beauty Days, to będzie super dzień :)
A dzisiaj, w ten strasznie zimny i wietrzny dzień przygotowałam dla was recenzję kolejnego produktu od Pat&Rub a będzie to Stymulujący Piling Do Ciała - swoją drogą dziwną pisownie sobie wymyśliła firma:) Ostatnio bardzo często pojawiają się u mnie recenzję tej firmy, a jaką opinię wystawię dzisiaj??? Zapraszam do lektury :)
O tym peelingu (pozwolicie, że będę pisała to słowo po swojemu) słyszałam bardzo dużo pochlebnych opinii i swego czasu bardzo chciałam go wypróbować. Dzięki jednemu ze spotkań dostałam taką możliwość i od razu zabrałam się za testy. Doskonale pamiętam moje małe rozczarowanie po pierwszym użyciu kosmetyku, jednak nie poddawałam się i dawałam mu bardzo wiele szans, aż peeling dobił dna a ja musiałam się zebrać do recenzji :)
Zacznę od rzeczy które bardzo mi się spodobały w tym kosmetyku, a jest to na pewno jego ogromna pojemność:) 500 ml słój starcza na dobre kilka miesięcy, w moim przypadku stosowania na przemian z innym peelingiem. Idealne opakowanie pozwala na wydobycie kosmetyku do ostatniej "kropli", do tego ładna szata graficzna - czegóż chcieć więcej :)
Zapach też jest niczego sobie:) Bardzo intensywny z nutą cytryny , który unosi się podczas kąpieli Kolejną zaletą peelingu są aż cztery oleje w nim zawarte, dzięki nim moja skóra po kąpieli jest genialnie nawilżona a użycie balsamu jest zbędne :)
I na tym kończą się dobre rzeczy, które mogę napisać o tym peelingu ;/ Peeling jest dość zbity, podczas aplikacji średnio trzyma się skóry - czasami wielka grudka produktu ląduje w wodzie zamiast na mojej skórze.
I przechodząc do sedna sprawy a jednocześnie do największej wady tego peelingu - czyli działania owego produktu. Niestety ale pod tym względem poniósł totalną klęskę :( Peeling praktycznie wcale nie peelinguje, po nałożeniu na skórę w sekundzie się rozpuszcza - nie robiąc nic z moją skórą. Dla mnie efektu złuszczenia praktycznie nie ma!!! Co niestety w moich oczach go dyskwalifikuje w tej kategorii kosmetyków.
Podsumowując wszystkie "za" i "przeciw" jako peeling - bo w tej kategorii oceniam ten kosmetyk- totalnie się nie sprawdził, jednak jako kosmetyk nawilżający do mycia ciała - jest idealny!!!! :) Dlatego proponuje aby firma Pat&Rub zamieniła tą dziwną nazwę "Pilingu" na coś innego, bo z pewnością "Pilingiem" ten produkt nie można nazwać......
A wy próbowałyście tego "dużego" cudaczka????
Buziaki :*
Ale ma śmieszną konsystencję :D
OdpowiedzUsuńmoże żel peelingujący to byłaby odpowiednia nazwa? :D
OdpowiedzUsuńByć może, ale na żel konsystencja mi nie pasuje :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z taką pisownią :)
OdpowiedzUsuńJa też, dziwnie to sobie firma wymyśliła :)
UsuńSzkoda że nie sprawdził się u Ciebie. Miałam próbkę, była dość przyjemna, ale niewiele mogę o próbce powiedzieć. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że ten peeling a raczej jak go określiła firma "Piling" się kompletnie nie sprawdził jako :)
OdpowiedzUsuńMam podobny peeling z Tołpy - w sensie, że też słabo peelinguje, ale przynajmniej nawilża :D
OdpowiedzUsuńTen też nawilża i to akurat jest w nim fajne :)
UsuńŁeeeee co to za peeling to nie peelinguje ;) też nie lubię spolszczonego pilingu, który mnie razi w oczy, podobnie jak brązer aka bronzer ;)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii krem do rąk - męczyłam go długo, nie podobał mi się jego zapach i właśnie też brak działania..
Zapach akurat całej serii bardzo mi się podoba :)
UsuńTa nazwa "piling" na tym produkcie wygląda tak nieprofesjonalnie.. Chyba, że rzeczywiście tak jak mówisz nazwa piling jest mylna, bo nie peelinguje;) :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, może słowo "piling" znaczy zupełnie co innego :P
Usuńta wersja SPA i tak jest o wiele lepsza niż peelingi z pozostałych linii, tamte są dużo bardziej gęste i ciężko je nawet zmyć:/ ten nawet daje radę, ale rzeczywiście nie jest to produkt , który mnie kusi, zdecydowanie wolę z innych firm. Masła natomiast mi bardzo podpasowały, kremy do rąk również:)
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie się sprawdziły masła, kremy w sumie tez są fajne :)
UsuńMam peeling orzeźwiający tej marki, i całkiem fajnie zdziera, ale pozostawia tak obrzydliwą tłustą warstwę, której nie sposób domyć z ciała, że na pewno nie skuszę się na inne peelingi. Z resztą produkty Pat&Rub średnio działają na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńJa natomiast lubię takie "tłuste" warstwy i w tym produkcie akurat to działa na plus :)
Usuńwłaśnie niedawno otworzyłam ten peeling, boszzzz co za koszmar!!!! męczę się z nim strasznie, a wszystko przez grubą, tłustą, oblepiającą warstwę olejków, która pozostaje po aplikacji na skórze blehhhh ogólnie jestem bardzo rozczarowana tym "pilingiem"
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo złuszcza ;/
OdpowiedzUsuńja mam do niego pecha, 2 razy go wygrałam i 2 razy "zaginął" w akcji...
OdpowiedzUsuńHa ha no to rzeczywiście pech nad pechami :)
UsuńJa na początku byłam nim strasznie rozczarowana, faktycznie odpada w trakcie peelingowania, ale ostatecznie ja widzę efekt peelingujący - używam teraz balsamy brązującego i porządny peeling jest mi potrzebny, no i ten efekt nawilżenia po :)
OdpowiedzUsuńO tak efekt "po" na pewno jest fajny. Ja teraz mam bardzo suchą skórę i też potrzebuje dobrego złuszczenia ale ten peeling niestety się u mnie nie sprawdził.
Usuńwidzisz! bo może tu chodzi o nazewnictwo! skoro to piling a nie peeling to może za wysoko postawiłaś mu poprzeczkę ;) oj, takie tam moje żarciki - tak czy inaczej spotkałam się z raczej negatywnymi opiniami, bo sama nie miałam przyjemności
OdpowiedzUsuńHa ha chyba masz racje bo "piling" to nie "peeling" :P
Usuńja go bardzo lubiłam, zwłaszcza to, że fajnie nawilżał :)
OdpowiedzUsuńTyle pieniędzy i jeszcze nie działa tak jak powinien...
OdpowiedzUsuńCzyli zupełnie nie dla mnie bo lubię konkretne i mocne zdzieraki!
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo
Usuńuuu spodziewałam się czegoś lepszego po P&R;/
OdpowiedzUsuńza to nawilżenie oraz fakt, że nie jest mocnym peelingiem polubiłam się z nim :)
OdpowiedzUsuńDużo dziewczyn ma problem z aplikacją tego peelingu
OdpowiedzUsuńMyślę sobie że skoro średniak to ja zdecydowanie nie skuszę się na niego szczególnie że cen do najniższych nie należy :)
OdpowiedzUsuń